Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
Re: Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
Nie da sie ukryć,widac kto rządzi
Ulka jest piękna,dostojna.
Pamiętasz ,Tereso swój, wpis jak przywiozlas ją do domu ? "Niewiele bedę mogla pomóc tej starowince "...
Zadbalas o nią ,o leczenie ,o poprawe kondycji, o siły...Już widze jak ja przeganiasz z chlopakami po Waszym lesie ,szczypiesz i masujesz kilka razy dziennie. Nie wiem czy na poczatku Ulka wiedziala ,ze to z dobrego serca te męki ,bo teraz to na pewno wie.Taaak..z dobrego wielkiego serca dla... wielkiej Ulki
Ulka jest piękna,dostojna.
Pamiętasz ,Tereso swój, wpis jak przywiozlas ją do domu ? "Niewiele bedę mogla pomóc tej starowince "...
Zadbalas o nią ,o leczenie ,o poprawe kondycji, o siły...Już widze jak ja przeganiasz z chlopakami po Waszym lesie ,szczypiesz i masujesz kilka razy dziennie. Nie wiem czy na poczatku Ulka wiedziala ,ze to z dobrego serca te męki ,bo teraz to na pewno wie.Taaak..z dobrego wielkiego serca dla... wielkiej Ulki
Re: Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
"Starowince"?! Patrząc na ostatnią fotkę, o Uli można powiedzieć wszystko, prócz tego, że to starowinka
Re: Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
Podsumowań nadszedł czas
Nasz staż z Ursą/Ulą vel Balbiną to 9,5 m-ca.
Przywitałyśmy sie w Dzień Dziecka ub.r.
Tak jak na fb, wpadła mi w oko i w... serce.
Jako największy pies w domu, rozpoczęła bezapelacyjne rządy w psim stadzie.
Gdy wysiada z auta po jeździe; auto i pani; są wyłącznie jej.
Wystarczy groźne spojrzenie i podniesienie warg w "uśmiechu" i hierarchia przyjęta.
Nie przeczę, że nie obyło się, bez kilku plaskaczy z mojej strony, aby rządy nie były czasem brutalne.
Lecz gdy Tajson zajrzał jej do miski, zostawiła mu "ślad" na zadzie .
Koty mogą jej wisieć na wielkiej, wciąż merdającej , kicie ; im wolno.
Po przyjeździe poznawała powoli i cierpliwie; domowe zwyczaje i akceptowała je "bez szemrania".
Zaanektowała chodniczek przed moim łóżkiem i to jej miejsce spania. Tajson i Lucky śpią w drugim szeregu.
Na spacery, od pierwszego dnia chodzimy zgodną trójcą (psią), a nawet piątką + 2 koty.
Jako, że Ula , to starsza Pani, wiec, obywa się bez wielkich szaleństw (z jej strony). Np. wycieczek rowerowych i gonitw. Pozostaje na posesji i.. pilnuje, skutecznie.
Pogoniła złodzieja i natarczywego rotka z sąsiedztwa.
Ale grzybobrania , zaliczyliśmy.
Codziennie mamy 3, 4 spacerki dla jej kondycji; nie długie i nie zbyt wyczerpujące.
Każdego ranka witają mnie uśmiechnięte trzy psie, ukochane pychole i machające ogony; bezcenne...
Gdy wracamy z wycieczek rowerowych, Ulina pędzi (bez przesady ) do nas, do bramy i demonstruje szał radości.
Reasumując, nie tylko przygarnięty młody pies wnosi dużo radości do domu, ale starszy potrafi również dać nowej, swojej rodzinie wiele szczęścia i uśmiechu.
A wpatrzone w twoje, błyszczące radością, psie oczy, są PIĘKNE.
Nasz staż z Ursą/Ulą vel Balbiną to 9,5 m-ca.
Przywitałyśmy sie w Dzień Dziecka ub.r.
Tak jak na fb, wpadła mi w oko i w... serce.
Jako największy pies w domu, rozpoczęła bezapelacyjne rządy w psim stadzie.
Gdy wysiada z auta po jeździe; auto i pani; są wyłącznie jej.
Wystarczy groźne spojrzenie i podniesienie warg w "uśmiechu" i hierarchia przyjęta.
Nie przeczę, że nie obyło się, bez kilku plaskaczy z mojej strony, aby rządy nie były czasem brutalne.
Lecz gdy Tajson zajrzał jej do miski, zostawiła mu "ślad" na zadzie .
Koty mogą jej wisieć na wielkiej, wciąż merdającej , kicie ; im wolno.
Po przyjeździe poznawała powoli i cierpliwie; domowe zwyczaje i akceptowała je "bez szemrania".
Zaanektowała chodniczek przed moim łóżkiem i to jej miejsce spania. Tajson i Lucky śpią w drugim szeregu.
Na spacery, od pierwszego dnia chodzimy zgodną trójcą (psią), a nawet piątką + 2 koty.
Jako, że Ula , to starsza Pani, wiec, obywa się bez wielkich szaleństw (z jej strony). Np. wycieczek rowerowych i gonitw. Pozostaje na posesji i.. pilnuje, skutecznie.
Pogoniła złodzieja i natarczywego rotka z sąsiedztwa.
Ale grzybobrania , zaliczyliśmy.
Codziennie mamy 3, 4 spacerki dla jej kondycji; nie długie i nie zbyt wyczerpujące.
Każdego ranka witają mnie uśmiechnięte trzy psie, ukochane pychole i machające ogony; bezcenne...
Gdy wracamy z wycieczek rowerowych, Ulina pędzi (bez przesady ) do nas, do bramy i demonstruje szał radości.
Reasumując, nie tylko przygarnięty młody pies wnosi dużo radości do domu, ale starszy potrafi również dać nowej, swojej rodzinie wiele szczęścia i uśmiechu.
A wpatrzone w twoje, błyszczące radością, psie oczy, są PIĘKNE.
Re: Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
Pięknie się czyta ,tę Wasza historię. Bez łezki w oku się nie obyło.Bo przecież pamiętam te pierwsze zdjęcia i hasła "porzucona starowinka","bieda zgarnięta z chodnika".Pamiętam jak dobre dusze,które Ursę z tego nieszczęsnego (czy moze "szczęsliwego" dla Ursy)chodnika zabierały do schroniska, myslały ,że to schronisko będzie dla niej miejscem odejscia....
Teresa,dałaś Ursie,Uli,Balbinie nowe cudowne życie
Walczylaś o nią i wygralaś
Serce za serce
Wyglaszcz kochaną olbrzymkę Niech w zdrowiu zarządza chłopakami
Teresa,dałaś Ursie,Uli,Balbinie nowe cudowne życie
Walczylaś o nią i wygralaś
Serce za serce
Wyglaszcz kochaną olbrzymkę Niech w zdrowiu zarządza chłopakami
Re: Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
Hania ma racje - pięknie się czyta i łezka nie jedna się w oku zakręciła. Ech, szczęście miała Ula, niesamowite Tereska masz ogromne, pełne miłości serce- dobro zawsze powraca Oby się Wam jeszcze długo w zdrowiu i szczęściu żyło
Re: Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
Dzieki Dziewczyny za miłe słowa.
Dzisiaj byłyśmy z Balbiną na kontrolnym badaniu krwi,
aby jeszce sie cieszyc z jej radoscią błyszczących oczysk.
Są całkiem dobre = wyniki
Dzisiaj byłyśmy z Balbiną na kontrolnym badaniu krwi,
aby jeszce sie cieszyc z jej radoscią błyszczących oczysk.
Są całkiem dobre = wyniki
Re: Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
To super Oby zdrowie seniorce jeszcze długo dopisywało
-
- Posty: 567
- Rejestracja: ndz mar 09, 2014 9:18 pm
Re: Ursa w schronisku na Śląsku - MA już nowy, wspaniały dom
Och Teresko kochana ,aż mi się miekko zrobiło.
Pewnie już będzie ok roku jak wpadła Ci w Sosnowcu w oko. Wtedy apatyczna, smutna, ciągnąca nogę za nogą.
W czasie transportu myślałam, że jedzie do Ciebie na chwile bo taka schorowana i zrezygnowana. A tu taka niespodzianka. Miłość i opieka potrafią zdziałać cuda.
Nie pomyślałabym ,że Ula będzie facetami rządzić ale dobrze , niech się kobity słuchają.
Cieszę się ,że zdrówko jej dopisuje. Niech się cieszy swoim domem i Tobą jak najdłużej.
Pewnie już będzie ok roku jak wpadła Ci w Sosnowcu w oko. Wtedy apatyczna, smutna, ciągnąca nogę za nogą.
W czasie transportu myślałam, że jedzie do Ciebie na chwile bo taka schorowana i zrezygnowana. A tu taka niespodzianka. Miłość i opieka potrafią zdziałać cuda.
Nie pomyślałabym ,że Ula będzie facetami rządzić ale dobrze , niech się kobity słuchają.
Cieszę się ,że zdrówko jej dopisuje. Niech się cieszy swoim domem i Tobą jak najdłużej.