Kami - czas iść na swoje
Re: Kami - czas iść na swoje
Bardzo sie cieszę ,ze Kamis trafil do Waszego domu .Z radoscia sie czyta te relacje.Wielkie dzieki za to ,ze znajdujecie czas i dla nas i piszecie,bo kazda z nas niecierpliwie tu zaglada czekajac na nowe wiesci o psiaku z pola,ktory okazal sie wielbicielem ...czesania
-
- Posty: 567
- Rejestracja: ndz mar 09, 2014 9:18 pm
Re: Kami - czas iść na swoje
Z tym czesaniem to dziwne rzeczy są. Jak tak porównam nasze wychuchane panny które unikają grzebienia i szczotki jak ognia. A tu Kamiś, Kudłaś , Gringo każdy z panów uwielbia czesanie mimo ,że nikt ich tego nie uczył. A my oswajamy, dajemy smaczki a i tak pannice w nosie mają wyczesaną fryzurę.
Re: Kami - czas iść na swoje
Oj, Beaka, nie tylko panny Wasze, mój rozpieszczony i wychuchany facet toleruje czesanie tylko i wyłącznie dlatego, bo zawsze po czesaniu dostaje jakiegoś żwacza, czyli wie,że mu się opłaca chwilę "pocierpieć",ale tak dla samej przyjemności? Widocznie te wszystkie bidy doceniają to, co nasze wychuchane miały od szczeniaczka A jak czytam o Kamisiu to serce rośnie
Re: Kami - czas iść na swoje
Naszym wychuchanym pieszczochom poprzewracało się od dobrobytu w pewnej części ciała, której przez skromność nie wymienię Thugo RAZ w życiu sam podszedł i nadstawił się do czesania - kiedy czesałam Maszę i choćby już za to nie zapomnę Dziewczynki do końca świata... Czesałam ją, a on normalnie wtranżolił się między Maszę a mnie i nadstawił do czesania. Umarłam ze śmiechu Teraz za czesanie dostaje dentasia i jakoś dajemy radę, ale szału nie ma
Re: Kami - czas iść na swoje
Jożin z Bażin
tę zieleń nabył ze źródła naturalnego? to glony?
tę zieleń nabył ze źródła naturalnego? to glony?
Re: Kami - czas iść na swoje
U nas bylo tak jak u Kasi.Aira jak zobaczyla ile radosci Kudlatemu sprawia czesanie,wparowala jak bomba,odepchnela go i z zawzieta mina nastawila sie pod grzebien byle by tylko temu Kudlatemu nie bylo za dobrze
Ciekawa jestem czy Pira jest tez zazdrosna ?
Ciekawa jestem czy Pira jest tez zazdrosna ?
Re: Kami - czas iść na swoje
A ciekawe co u Kamika słychac jesienią
Re: Kami - czas iść na swoje
wiem, wiem, dawno nic nie pisałam, ale wiadomo - praca, życie, jak już jest chwila, to lepiej ją wykorzystać konstruktywnie niż przed komputerem, ale oto jestem.
Kamo się zadomowił już. Broni dzielnie obejścia - najdzielniej przed jeżami i kotami, ale robotników z budowy obok też wytrwale obszczekuje. Poza terytorium jest przyjazny do wszystkich psów, jeszcze się nie zdarzyło, żeby zareagował na jakiegokolwiek nerwowo.
Robiliśmy testy z chodzeniem luzem i niestety nadal jest to samo - ze dwa razy wraca, ale potem 'głuchnie', odwraca się i idzie w świat. nie zatrzymasz! więc wpadliśmy na pomysł, aby dać mu nowy teren, za to ogrodzony - mamy tu zbiorniki przeciwpożarowe - ochrona goni, ale od czasu do czasu uda się na chwilę wejść przez dziurę w siatce i wtedy Kamo dostaje szajby! To dobrze widać na panoramie poniżej - zadanie: znajdź Kamo... a teraz... znajdź go jeszcze raz
tylko biega i pije, i obsikuje okolicę... ale szwungu dostaje zdrowo!
a propos obsikiwania no cóż... powiedzmy, że już wie, że nie należy, że lodówka jest NASZA, ale tym bardziej zdarza mu się - złośliwie... a bo nie został wygłaskany na tyle, ile sobie tego życzył, innym razem, bo chcieliśmy żeby wyszedł z domu... tylko i wyłącznie nasza wina
poza tym jest fajny, czasem się słucha, pewne komendy już bardzo dobrze ogarnął, inne traktuje wybiórczo, ale powolutku. nigdzie się nie spieszy - przyjdzie z czasem. tylko czasem tego czasu za mało, a jak już jest to by się chciało jak najwięcej z psem pobyć i zrobić. I tak go ostatnio zepsułam - tzn. po wyskoku upadł na plecy i obił sobie kręgosłup - teraz ma parę dni rekonwalescencji, ale już widzę, że symulował, bo po obniżonej sprawności ani śladu - niemniej, zgodnie z zaleceniami weta odczekamy parę dni, żeby wszystko się uspokoiło (bo, że Kamo się uspokoi, w to nie wierzymy)
W każdym razie, to żywe srebro! fajny jest, mięciutki jest jak kaczuszka i coraz bardziej nasz... a właściwie coraz bardziej mój, bo jak widać zna się na ludziach i mnie lubi bardziej
Kamo się zadomowił już. Broni dzielnie obejścia - najdzielniej przed jeżami i kotami, ale robotników z budowy obok też wytrwale obszczekuje. Poza terytorium jest przyjazny do wszystkich psów, jeszcze się nie zdarzyło, żeby zareagował na jakiegokolwiek nerwowo.
Robiliśmy testy z chodzeniem luzem i niestety nadal jest to samo - ze dwa razy wraca, ale potem 'głuchnie', odwraca się i idzie w świat. nie zatrzymasz! więc wpadliśmy na pomysł, aby dać mu nowy teren, za to ogrodzony - mamy tu zbiorniki przeciwpożarowe - ochrona goni, ale od czasu do czasu uda się na chwilę wejść przez dziurę w siatce i wtedy Kamo dostaje szajby! To dobrze widać na panoramie poniżej - zadanie: znajdź Kamo... a teraz... znajdź go jeszcze raz
tylko biega i pije, i obsikuje okolicę... ale szwungu dostaje zdrowo!
a propos obsikiwania no cóż... powiedzmy, że już wie, że nie należy, że lodówka jest NASZA, ale tym bardziej zdarza mu się - złośliwie... a bo nie został wygłaskany na tyle, ile sobie tego życzył, innym razem, bo chcieliśmy żeby wyszedł z domu... tylko i wyłącznie nasza wina
poza tym jest fajny, czasem się słucha, pewne komendy już bardzo dobrze ogarnął, inne traktuje wybiórczo, ale powolutku. nigdzie się nie spieszy - przyjdzie z czasem. tylko czasem tego czasu za mało, a jak już jest to by się chciało jak najwięcej z psem pobyć i zrobić. I tak go ostatnio zepsułam - tzn. po wyskoku upadł na plecy i obił sobie kręgosłup - teraz ma parę dni rekonwalescencji, ale już widzę, że symulował, bo po obniżonej sprawności ani śladu - niemniej, zgodnie z zaleceniami weta odczekamy parę dni, żeby wszystko się uspokoiło (bo, że Kamo się uspokoi, w to nie wierzymy)
W każdym razie, to żywe srebro! fajny jest, mięciutki jest jak kaczuszka i coraz bardziej nasz... a właściwie coraz bardziej mój, bo jak widać zna się na ludziach i mnie lubi bardziej
- Załączniki
-
- pirakamo3.jpg (35.14 KiB) Przejrzano 9021 razy
-
- pirakamo2.jpg (40.43 KiB) Przejrzano 9021 razy
-
- pirakamo.jpg (37.66 KiB) Przejrzano 9021 razy
-
- Posty: 567
- Rejestracja: ndz mar 09, 2014 9:18 pm
Re: Kami - czas iść na swoje
Dzieki wielkie za wieści o Kamisiu. Kamiś to takie nasze dziecko i jak to mamy ciągle jesteśmy ciekawe co u niego słychać. Widać ,że Kamiś ma prawdziwy hovkowy charakter. Bo hovek żeby coś zrobił musi mu się opłacić , a jak mu się opłaci to jeszcze pomyśli czy aby na pewno No i jak coś już umie to przecież do znudzenia tego robić nie będzie
Wyczochrajcie proszę chłopaka ode mnie
Wyczochrajcie proszę chłopaka ode mnie