Kaori
-
- Posty: 42
- Rejestracja: ndz maja 04, 2014 11:50 pm
Kaori
Kaori trafiła do mnie przypadkiem. Po uśpieniu jej poprzednika - chorego na raka - przygarnęłam małe, niepozorne coś, dla czego alternatywą była buda i łańcuch.
Kaori jest tylko w typie hovka. Ale bardzo w typie. A juz psychikę ma w 100% hovkową.
To Ona nauczyła mnie wszystkiego co wiem o psiej psychice, o psich zachowaniach. Ona - piekielnie wrażliwa na nastrój - nie posłucha osoby, która jest zdenerwowana. Wychodzac z nią na spacer zapominam o pośpiechu. Jest moim psem terapeutycznym, gdyz mój stres niszczy nsaszą relacje do tego stopnia, ze Kaori zaczyna mnie ignorować. Nauczyła mnie, że tresura i komendy to nei wszystko, pokazała mi co znaczy pełna konsekwencja, pewność siebie i czym jest wewnętrzny spokój.
Praktycznie wszystkie psy na osiedlu z miejsca sie jej podporządkowują, przez całe lata silniejszy okazał się tylko jeden - hovek. Nie musze chyba dodawać, ze po pierwszym ustaleniu hierarchii było mizianie po uszkach i nastała pełna szacunku przyjaźń.
Jest piękna, ale jej najcudowniejszą cechą jest charakter, niezachwiany spokój i pewność siebie.
Jest - jak hovki - złodziejką i oszustką Potrafi gwałtownie wyłożyć swoje racje psom, które nie rozumieja prostszych sygnałów, ale dopóki może raczej się cofnie, niż zaatakuje. Uwielbia dzieci wszystkich gatunków i jest dla nich niebywale tolerancyjna. Potrafi zaprzyjaźnić się z kotem, delikatnie obejść ze szczurzątkiem. Jest najwspanialszym psem na świecie
Kaori jest tylko w typie hovka. Ale bardzo w typie. A juz psychikę ma w 100% hovkową.
To Ona nauczyła mnie wszystkiego co wiem o psiej psychice, o psich zachowaniach. Ona - piekielnie wrażliwa na nastrój - nie posłucha osoby, która jest zdenerwowana. Wychodzac z nią na spacer zapominam o pośpiechu. Jest moim psem terapeutycznym, gdyz mój stres niszczy nsaszą relacje do tego stopnia, ze Kaori zaczyna mnie ignorować. Nauczyła mnie, że tresura i komendy to nei wszystko, pokazała mi co znaczy pełna konsekwencja, pewność siebie i czym jest wewnętrzny spokój.
Praktycznie wszystkie psy na osiedlu z miejsca sie jej podporządkowują, przez całe lata silniejszy okazał się tylko jeden - hovek. Nie musze chyba dodawać, ze po pierwszym ustaleniu hierarchii było mizianie po uszkach i nastała pełna szacunku przyjaźń.
Jest piękna, ale jej najcudowniejszą cechą jest charakter, niezachwiany spokój i pewność siebie.
Jest - jak hovki - złodziejką i oszustką Potrafi gwałtownie wyłożyć swoje racje psom, które nie rozumieja prostszych sygnałów, ale dopóki może raczej się cofnie, niż zaatakuje. Uwielbia dzieci wszystkich gatunków i jest dla nich niebywale tolerancyjna. Potrafi zaprzyjaźnić się z kotem, delikatnie obejść ze szczurzątkiem. Jest najwspanialszym psem na świecie
-
- Posty: 42
- Rejestracja: ndz maja 04, 2014 11:50 pm
Re: Kaori
Przepraszama, miałam zapracowany weekend i tylko na telefonie widziałam, ze chcecie fotek
Zatem najpierw fotki:
Jak juz pisałam psica jest jedynie w typie hovka.
Nie uprawiamy żadnych psich sportów, bo niestety moja forma pozwala na bardzo niewiele. Ale dziennie spacery trwaja 2h (pierwszy min. 40 min.) Raz w tygodniu staramy się pojechać gdzieś dalej i zasuwamy kilka km. Ja z kijami (nordic-walking) a piesa luzem ub na smyczy. Razem jeździmy w góry i na wakacje - choćby i nad morze.
Mamy zrobione szkolenie na poziomie PT (szkoliłam sama). Kaori uwielbia aportować i tym głównie zajmujemy się na spacerach. Okazjonalnie (wbrew moim protestom) tropi jeże albo sarenki. Mieszkamy niby w Krakowie, ale w takim miejscu, że zwierzaki podchodzą pod okna.
Zabawa z innymi psami kompletnie jej nie interesuje. Tylko jeden pies na osiedlu zasługuje na może 5 minut uwagi. Ogólnie straszna z niej indywidualistka i "szeryf". Jeśli dwa psy się zetną, to ona po równo nakładzie obu, żeby zaprowadzić porządek.
Zatem najpierw fotki:
Jak juz pisałam psica jest jedynie w typie hovka.
Nie uprawiamy żadnych psich sportów, bo niestety moja forma pozwala na bardzo niewiele. Ale dziennie spacery trwaja 2h (pierwszy min. 40 min.) Raz w tygodniu staramy się pojechać gdzieś dalej i zasuwamy kilka km. Ja z kijami (nordic-walking) a piesa luzem ub na smyczy. Razem jeździmy w góry i na wakacje - choćby i nad morze.
Mamy zrobione szkolenie na poziomie PT (szkoliłam sama). Kaori uwielbia aportować i tym głównie zajmujemy się na spacerach. Okazjonalnie (wbrew moim protestom) tropi jeże albo sarenki. Mieszkamy niby w Krakowie, ale w takim miejscu, że zwierzaki podchodzą pod okna.
Zabawa z innymi psami kompletnie jej nie interesuje. Tylko jeden pies na osiedlu zasługuje na może 5 minut uwagi. Ogólnie straszna z niej indywidualistka i "szeryf". Jeśli dwa psy się zetną, to ona po równo nakładzie obu, żeby zaprowadzić porządek.
Re: Kaori
Może i ona jest tylko w typie,ale bardzo w typie I charakterek też ma hovkowy.U nas na spacerze tropienie dzikich zwierzątek jest na porządku dziennym i nie każdy piesek zasługuje na uwagę, no chyba,że inny samiec odpowiednich gabarytów to wtedy trzeba sprobować mu wtłuc Hovkową masz suczkę . I piękną .
-
- Posty: 42
- Rejestracja: ndz maja 04, 2014 11:50 pm
Re: Kaori
Dziękuję za miłe słowa i komplementy pod kątem mojego półdiablęcia
Nie napisałam o wieku. Kaori ma prawie 8 lat, więc wchodzi już w wiek geriatryczny.
Nie znosi - jak jej pani - słońca i w upalne dni porusza się od jednej kępy krzaków do drugiej w poszukiwaniu cienia. Właściwie to już jest nam za ciepło.
Uwielbia wszelkie bajora, rzeki, może, a nawet kałuże, ale nie toleruje wody kapiącej z góry. Do tego stopnia, że zaprze się i nie pójdzie na spacer. Na szczęście rozwiązaniem okazała się... pelerynka przeciwdeszczowa Zadziwiające, ale wdzianko przeszkadza jej mniej, niż kapiąca na grzbiet woda.
Nie napisałam o wieku. Kaori ma prawie 8 lat, więc wchodzi już w wiek geriatryczny.
Nie znosi - jak jej pani - słońca i w upalne dni porusza się od jednej kępy krzaków do drugiej w poszukiwaniu cienia. Właściwie to już jest nam za ciepło.
Uwielbia wszelkie bajora, rzeki, może, a nawet kałuże, ale nie toleruje wody kapiącej z góry. Do tego stopnia, że zaprze się i nie pójdzie na spacer. Na szczęście rozwiązaniem okazała się... pelerynka przeciwdeszczowa Zadziwiające, ale wdzianko przeszkadza jej mniej, niż kapiąca na grzbiet woda.