Strona 1 z 1

ZANIM ADOPTUJESZ- Przeczytaj Koniecznie

: pt kwie 15, 2016 7:23 pm
autor: Kasia
HOVAWART TO NIE PLUSZAK!

Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Przebywanie z nim pod jednym dachem to wspaniałe, wzbogacające doświadczenie i olbrzymia przyjemność, ale też sporo obowiązków i trochę niedogodności, z których powinien zdawać sobie sprawę przyszły Opiekun. Spędzicie razem kilka, a nawet kilkanaście lat, powinieneś więc dobrze wiedzieć, na co się decydujesz.

1. Hovawart to nie pluszak. Nie można go odstawić na półkę, gdzie będzie spokojnie czekał, aż zechcesz się z nim pobawić. Hovawart to pies duży, aktywny, stworzony do pracy z człowiekiem i potrzebujący jego bliskości. Jeśli nie dostarczysz mu odpowiedniej dawki ruchu i zajęć umysłowych, sam znajdzie sposób na spożytkowanie drzemiącej w nim energii, najpewniej w sposób, który nie zyska Twojej aprobaty, bo będzie wymagał remontu domu lub gruntownego odnowienia ogrodu.

2. Hovawart to nie pluszak. Nie wystarczy mu przebywanie ciągle w tym samym miejscu. Ogród, wbrew pozorom nawet największy, nie zastąpi mu spacerów. Psy traktują ogród jak przedłużenie domu. To ich teren, azyl, ostoja, przebywanie tu nie dostarcza im zewnętrznych bodźców i wrażeń, niezbędnych do prawidłowego rozwoju. Podobnie jak ludzie odczuwają potrzebę wyjścia z domu do przyjaciół, restauracji, teatru, kina czy galerii, tak samo psy potzrebują wyjść na zewnątrz, zobaczyć i obwąchać, jak wygląda i pachnie świat. Ludzie bez kontaktu ze światem zewnętrznym dziwaczeją, psy dziczeją.

3. Hovawart to nie pluszak. Spacer, nawet najdłuższy, ale w znanym terenie, nie zastąpi mu pracy umysłowej. Hovawart potrzebuje się zmęczyć, a męczy się tak jak człowiek – pracując, nie tylko fizycznie. Zmęczy go współpraca z opiekunem, wykonywanie rozmaitych komend, uczenie się sztuczek, psie sporty albo tropienie. Intensywne węszenie jest bardzo męczące, dlatego spacery najlepsze są w nowym środowisku, pełnym nieznanych zapachów, gdzie pies “pracuje nosem” cały czas.

4. Hovawart to nie pluszak. Dziecko nie może się nim opiekować. Hovawarty i dzieci potrafią świetnie koegzystować, z korzyściami dla obojga, ale zawsze powinny znajdować się pod czujnym okiem Dorosłego Opiekuna. Dorosły samiec, a nawet suka często przewyższają siłą postawnego mężczyznę, dlatego oddanie ich pod opiekę dziecku to proszenie się o kłopoty. W niektórych sytuacjach nawet dorosłemu trudno zapanować nad czworonogiem (spotkanie suki w cieczce, nielubianego psa, kota albo zwierzyny łownej) – dziecko jest bez szans.

5. Hovawart to nie pluszak. Nie ma ochoty na przytulanie i całowanie, a już na pewno nie przez cały czas. Nie lubi, kiedy małe paluszki wpychają się do jego oczu i uszu, kiedy małe rączki ciągną go za ogon. Znosi to wszystko dla Ciebie, ale każde poświęcenie ma swoje granice. Oznaką przekroczenia jego granicy będzie warknięcie. Będzie ono oznaczać, że przegapiłeś moment, kiedy pies miał dość zabawy i należało ją przerwać. Dlatego bacznie obserwuj psa podczas przebywania z dziećmi, abyś mógł w odpowiedniej chwili zareagować. Dla dobra Was wszystkich.

6. Hovawart to nie pluszak. Ma swoje instynkty, popędy, upodobania i przyzwyczajenia. Zwłaszcza dorosły pies, ze swoją historią i bagażem doświadczeń, o których niewiele wiadomo. Zanim przyzwyczai się i przystosuje do Opiekunów oraz nowego miejsca, może minąć trochę czasu. Jak wszystkie czujące stworzenia, na zmianę otoczenia reaguje stresem. Objawia się on bardzo różnie i, co najważniejsze, mija, kiedy pies przekona się, że jest wśród swoich i będzie tu dobrze traktowany. Do tego jednak czasu jego naturalnym odruchem będzie chęć ucieczki, powrotu do tego, co dobrze zna. Dlatego tak ważne jest, by przez pierwszy okres nie puszczać psa luzem na otwartym terenie.

7. Hovawart to nie pluszak. Ma długą sierść z gęstym podszerstkiem, która linieje, zaśmiecając podłogę, miewa ubłocone łapy, które tę podłogę zabrudzą, ma pazury, które mogą rysować wypieszczony parkiet albo meble. Kiedy pije, z pyska kapią mu krople wody, kiedy ma na coś apetyt, ciekną strużki śliny. Jak każdej żywej istocie zdarzają mu się choroby, niedyspozycje żołądkowe, jelitowe, pęcherzowe. W większości wypadków pies zasygnalizuje potrzebę wyjścia, ale czasami nie zdołasz odczytać jego sygnałów albo zwyczajnie nie będzie Cię w domu. Bądź świadom, że w Twoim domu nie będzie już sterylnie czysto. To w ogóle nie będzie już Twój dom, tylko Wasz wspólny.

8. Hovawart to nie pluszak. Nie potrafi mówić, ale umie się komunikować. Będzie przekazywał mnóstwo sygnałów i tylko od Ciebie zależy, czy je odczytasz. Pokaże Ci, kiedy potrzebuje wyjść, kiedy jest głodny, spragniony, kiedy się boi, chce się bawić, jest mu dobrze lub wręcz przeciwnie - czuje się niekomfortowo albo coś mu dolega. Dlatego ważne, byś potrafił odczytywać jego sygnały. Na dobry początek zapoznaj się z krótką ściągą: http://www.dogfield.pl/images/stories/l ... u-psow.pdf
Jeśli zechcesz pogłębić wiedzę, polecamy zwłaszcza dwie pozycje: "Sygnały uspokajające" Turid Rugaas oraz "Jak rozmawiać z psem" Stanleya Corena.

Na koniec warto, abyś zdał sobie sprawę z jeszcze jednej, być może najważniejszej kwestii, która mogła Ci umknąć w natłoku powyższych informacji. Hovawart to nie pluszak. Będzie wielbił, podziwiał i kochał Cię całym sobą, i okazywał to na miliony sposobów - wszystkie, na jakie mu pozwolisz. Będzie szaleńczo cieszył się, kiedy Cię widzi, choć od rozstania minęło zaledwie kilka godzin, chodził za Tobą jak cień, choć masz mnóstwo ważnych spraw do załatwienia i zachęcał do wspólnej zabawy, choć padasz z nóg. Bo jesteś jego Opiekunem i Przewodnikiem, jego Całym Światem.