Czarne z białym w czarne kropki
: pt kwie 11, 2014 9:09 pm
A oto Sonia, sucz,która wychowała Borutę
Sonia trafiła do nas jak miała jakieś 1,5 roku. Szwędała się kolo jakies firmy, była dokarmiana,ale była zima i zabrano ją do naszego lokalnego azylu dla małych zwierząt. Azyl był przepełniony, jakiś pracownik się nad nią zlitował i wziął ją dos iebie, zaczął jej szukac DT. I tak trafiła do mojej tesciowej. A był to okres, gdzie moja córa była tam po szkole codziennie, więc i my też, no i za kilka miesięcy mieliśmy się przeprowadzać do domu. Taki sprytny plan teściowa uknuła Byłam twarda dokladnie siedem dni, potem sucz już była nasza Dużo czasu upłynęło, zanim Sonia przyszła do mnie i się przytuliła - dawała się głaskać i to lubiła,ale się nie przutulala. Pamietak jak przyszła, poglaskałam ją, a ona wsadziła mi łebek pod pachę - to było niesamowite uczucie. Od tamtej chwili jak sie czegoś bała, coś ja niepokoiło zawsze patrzyła na mnie i u mnie szukala pociechy i bezpieczeństwa. Zaufała mi Jak pojawil się Bora, myślałam,że chłopak nauczy sie paru pożytecznych rzeczy od dziewczyny, a tu.. sucz się nauczyła od Bory kraść!! Mamy małą spizarkę w kuchni i tam jest pudełko na suchy chleb. Łeb Boruty się nie mieści między półkami, za to Soni pasuje doskonale. Rozdarła sobie kawalek pudełka i wyjadała ten chleb, cwaniara Czasem nawet się z Borą dzieliła. A ja w głowę zachodziłam - co się dzieje z tym chlebem, bo wiedziałam,że czarnuch nie da rady z tamtąd nic ukraść, bo jest za duży. A tu proszę
Sonia trafiła do nas jak miała jakieś 1,5 roku. Szwędała się kolo jakies firmy, była dokarmiana,ale była zima i zabrano ją do naszego lokalnego azylu dla małych zwierząt. Azyl był przepełniony, jakiś pracownik się nad nią zlitował i wziął ją dos iebie, zaczął jej szukac DT. I tak trafiła do mojej tesciowej. A był to okres, gdzie moja córa była tam po szkole codziennie, więc i my też, no i za kilka miesięcy mieliśmy się przeprowadzać do domu. Taki sprytny plan teściowa uknuła Byłam twarda dokladnie siedem dni, potem sucz już była nasza Dużo czasu upłynęło, zanim Sonia przyszła do mnie i się przytuliła - dawała się głaskać i to lubiła,ale się nie przutulala. Pamietak jak przyszła, poglaskałam ją, a ona wsadziła mi łebek pod pachę - to było niesamowite uczucie. Od tamtej chwili jak sie czegoś bała, coś ja niepokoiło zawsze patrzyła na mnie i u mnie szukala pociechy i bezpieczeństwa. Zaufała mi Jak pojawil się Bora, myślałam,że chłopak nauczy sie paru pożytecznych rzeczy od dziewczyny, a tu.. sucz się nauczyła od Bory kraść!! Mamy małą spizarkę w kuchni i tam jest pudełko na suchy chleb. Łeb Boruty się nie mieści między półkami, za to Soni pasuje doskonale. Rozdarła sobie kawalek pudełka i wyjadała ten chleb, cwaniara Czasem nawet się z Borą dzieliła. A ja w głowę zachodziłam - co się dzieje z tym chlebem, bo wiedziałam,że czarnuch nie da rady z tamtąd nic ukraść, bo jest za duży. A tu proszę