Strona 2 z 2

Re: Moje kochane podrzutki

: czw maja 22, 2014 3:36 pm
autor: Ayame Nishijima
Taaaakk... Kradzione mięcho nie szkodzi :)
Odlotowy psiak :)

Re: Moje kochane podrzutki

: pn cze 09, 2014 2:11 pm
autor: Ania M.
A teraz o drugim podrzutku będzie. O, ten dla odmiany dał mi tak popalić i daje nadal, ze uhhh :twisted:

Mieszkalismy od roku w swoim domu, z córką, nieco ponad rocznym, wymarzonym hovawartem (czarnym Morganem), oraz kotkiem uratowanym ze smietnika. O kotku może innym razem ;)

To była długa zima, jeszcze w połowie marca było dużo śniegu i mrozy trzymały. Któregos dnia odwiedziłam koleżankę i u niej własnie spotkałam małego, wystraszonego psiaczka. Podrzucono jej go pod bramę, w metrową zaspę śniegu . Gdy go znalzła wieczorem praktycznie był zahibernowany, ledwo sie ruszął i nie odzywał już. Zawinęła w kocyki, napoiła ciepła zupą i zostawiła w sieni - niepewna czy pzrezyje... mały pzrezył. BYł u niej parę dni, ale szykowała się, że odda go do schroniska, bo miała suczkę, drugiego psa nie chciała, nikt z jej znajomych go nie chciał pzrygranąć. Ja miałam w planach pzrygranięcie psa, wprawdzie raczej później, no ale ... wzięłam małego i z dusza na ramieniu podjechałam pod dom. Martwiłam się jak duży pies go pzyjmie, czy nie wystraszy, nie skrzywdzi. A maluch był tak zdeterminowany walką o życie, ze po puszczeniu na ziemię natychmiast jak kamikadze zaatakował wielkeigo psa, zawisł mu na kudłach na szyi i piszcząc ze strachu usiłował go zagryźć Jaki kochany ten mój hovek, tylko sie otrząsał z niego i odsuwał głowę. Zero kontrataku.

Córka ochrzciłą kurdupelka DIno, a potem zorganizowąłyśmy mu koszyk z kocykiem pod stolikiem, żeby czuł sie bezpieczniej - bo kulił i ukrywał sie strasznie. Szczególnie bał sie męża - wyskakiwał spod stołu jazgocząć i sikjac pod siebie wracał pod stół. I tak kilka dni.


Nie mam teraz dostępu do starych fotek, ale tu można zobaczyc kilka fotek - jak Morgan i Dino razem wyglądali. I widac też, ze szybko połączyła ich bardzo silna przyjacielska więź -

http://hovawarty.com.pl/galerie/02morgan/galeria10.htm

Re: Moje kochane podrzutki

: czw sie 28, 2014 8:50 pm
autor: Ania M.
Dino okazał sie pieskiem miłym i uroczym, lubi dzieci i smakołyki, piłeczki i sznureczki. Cud miód orzeszki. Ale ma też parę cech zwanych hmmm... plusami ujemnymi.

gdy mial około roku zaczął okrutnie znaczyc teren, włącznie z wnętrzem domu. Któregos wieczoru wróciliśmy, a tam... każdy narożnik kanapy, każda noga od kzresła, każde załamanie ścian obsikane. :x
No i spacery... niestety zdarzały mu sie ucieczki, ma ogormny popęd ścigania zwierzyny. gdy złapał śład, albo gdy mu się zachciało pzrewietrzyc silniej - włączął turbodoładowanie i znikał w 3 sekundy. Przypłaszczał uszy, gdy wołąłąm, pzybiera sylwetkę aerodynamiczną i ptiummmm.... już go nie ma.

Te dwa zachowania pomogły mi dość szybko podjąć decyzję o kastracji - wizja sexwypadów , skutecznych sexwypadow była zbyt pzrerażająca.
Umówiłam sie na termin, na sobotę, wyszłam z spami na spacer i co? DIno uciekł, a za nim pognał mój drugi pies. nawet nie chcę wspominac co pzrezywałam, w kazdym razie natychmiast jak wróćili umwiłam kolejny i tym razem dotrzymany termin. Dino od 10 lat biega bez jajek.

Re: Moje kochane podrzutki

: czw sie 28, 2014 9:15 pm
autor: Tonia
I co? Bez jajek nie ucieka? :P :lol:

Re: Moje kochane podrzutki

: czw sie 28, 2014 9:24 pm
autor: Karina
Bez jajek mu łatwiej, bo nie zahacza o płot ;)

Re: Moje kochane podrzutki

: czw sie 28, 2014 9:32 pm
autor: Ania M.
No niestety brak jajek na ucieczki nie pomógł. Zmagam sie z tym od 10 lat, a ostatnia cholernie tragiczna pzrygoda sylwetrowa to będzie temat kolejnego wpisu.

A teraz jeszcze filmik z zabawy DIna z Safi nakręcony telefonem ponad dwa lata temu

https://www.youtube.com/watch?v=1JvCbtl ... e=youtu.be

Re: Moje kochane podrzutki

: pt maja 08, 2015 10:01 am
autor: Ania M.
Kilka fotek mojego podrzutka

Brzydal w całej okazałości
Obrazek

Uwielbia piłeczki (na zdjeciu widać uszczerbki na futrze, niedługo opisze skąd się wzięły)
Obrazek

dogtrekking w gronie psiapsiółek
Obrazek