Babeszjoza fakty i mity

czyli wszystko co powinnieneś wiedzieć o psie adoptowanym
Awatar użytkownika
Arisai
Posty: 321
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 5:48 pm

Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Arisai »

Moje psy pomimo stosowania różnych preparatów zawsze przynoszą z łąk i lasów kleszcze, które chodzą po nich lub są już wbite. Jednak nigdy dotychczas nie zachorowały na babeszjozę. Zawsze kiedy znajdę na nich kleszcza obserwuję zachowanie moich psów. Przede wszystkim zwracam uwagę, czy nie stały się spokojniejsze, bardziej apatyczne. Jeśli bym coś takiego zauważyła to natychmiast pojechałabym do weta i poprosiła o zrobienie testu krwi na babeszjozę - nie wiem jak się taki test nazywa, ale podobno kosztuje 20 zł.
Kiedyś byłam na Zjeździe Godenów w okolicy Łodzi i moja kumpela powiedziała, że jej starszy golden od rana się dziwnie zachowuje, jest jakiś ospały, powolniejszy. Nie było żadnych innych objawów i kleszcza też na nim nie znalazła, ale kumpela nie czekała do końca Zjazdu tylko pojechała zaraz do domu i poszła do weta. Wet zrobił test krwi i wynik: Babeszjoza

http://codlapsa.pl/babeszjoza-obalamy-mity/

Awatar użytkownika
Arisai
Posty: 321
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 5:48 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Arisai »

Dzisiaj umarł podhalan na babeszjozę :cry: :cry: :cry:
Właściciele się za późno zorientowali, że pies zachowuje się inaczej niż zwykle....

http://www.zrozumpupila.pl/2011/01/babe ... eszcze-c1/

http://www.zrozumpupila.pl/2011/02/babe ... eszcze-c2/

Ania M.
Posty: 1113
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 6:47 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Ania M. »

Ja już dwukrotnie pojechałam do weta z " bo pies taki jakis" i na moje żądanie (bo wet twierdził, że nie ma objawów) zrobiono badanie krwi w kierunku babeszjozy. Oba razy wet miał rację, ale ja tak sie boje, że wolę zapłacic i zbadac krew niż ząłowac, że nie zrobiłam tego.

Hania.C
Posty: 373
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 6:37 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Hania.C »

Też tak robię i nie przejmuje sie tym co sobie wet pomysli(jesli mądry ,to nic zlego ;-) ).Dzieki takiej obserwacji i szybkiej reakcji u Tii wczesnie wykrylismy ropomacicze ,Aira (bo jakas dziwna)zalapala sie na badanie krwi i usg brzucha (bo po przejsciach z Tią ,to juz dmucham na zimne).W koncu badania sa po to ,zeby je robić i miec czas na leczenie,a nie po to ,zeby sie okazywalo ,że jest na leczenie za pożno.
Obrazek

Awatar użytkownika
Tonia
Posty: 527
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 3:21 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Tonia »

Haniu, święte słowa! Teraz mam na oku Tońkę, bo jeden kleszcz znaleziony na podłodze, a drugi wyciągnięty żywy i już nieźle opity. :( Na razie bez zmian, ale... Uważamy.
Obrazek

Awatar użytkownika
Karina
Posty: 1231
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 1:24 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Karina »

A ja się dowiedziałam dziś od pani wetki,że zarażone kleszcze, po wyciągnięciu zostawiają rumienie i podobno jak się wyciągnie do 24 godzin to nie zdążą zarazić. Cikawe,czy to mit,czy prawda?
Obrazek

biedronka8
Posty: 567
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 9:18 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: biedronka8 »

Karina myślę ,że to mit.
Ja już z Birmy wyciągałam kleszcza i było póżniej i zaczerwienienie i obrzęk ale chwała bogu na tym się skoczyło.
Obrazek

Ayame Nishijima
Posty: 42
Rejestracja: ndz maja 04, 2014 11:50 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Ayame Nishijima »

Też uważam, że to mit. Moja Kaori miała rumień dwa razy. U nas nie ma babeszjozy więc na test odczekałam 2 tygodnie. Raz wyszła anaplazma a raz nic nie wyszło (test powtarzalam dla pewności).
Natomiast to co wet pomyśli zupełnie mnie nie martwi. Ostatnio poprosiłam o badanie krwi bo uznałam, że sunia jest apatyczna. Wet się zdziwił ale zrobił. I się okazało, że mamy chorą watróbke. Warto badać psy, one nie powiedzą, że się źle czują.

Awatar użytkownika
Tonia
Posty: 527
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 3:21 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Tonia »

U nas, czyli na Śląsku, w tym roku zatrzęsienie kleszczy - mimo Kiltixa, który w poprzednich latach był bardzo skuteczny, w tym roku znalazłam na Toni już kilka martwych i kilka żywych kleszczy. Teraz mamy Scalibura, zobaczymy, czy jest skuteczniejszy.
Ja też uważam, że to bez większego znaczenia, kiedy wyciągniesz kleszcza (jasne, że im prędzej, tym lepiej), bo kluczowe jest samo wgryzienie się. :( Niestety.

A co z wątrobą u Kaori? Jakaś poważniejsza sprawa? Oby nie! :)
Obrazek

Ayame Nishijima
Posty: 42
Rejestracja: ndz maja 04, 2014 11:50 pm

Re: Babeszjoza fakty i mity

Post autor: Ayame Nishijima »

Teoria jest taka, że kleszcz w pierwszej fazie ssania nie rzadko zakaża.
Tu diała sama fizyka: Jak dmuchasz balon, to najtrudniej jest na początku. I tak kleszcz jak zaczyna się wypełniać ssie krwe powoli i nie pluje śliną. Kiedy już urośnie, ssanie przyspiesza, wydziela się więcej śliny i kleszcz łatwiej może zakazić.
Ten kluczowy czas to około doby.

Ale prawda jest taka, że ocenione jest jedynie prawdopodobieństwo a nie pewność i najlepszy kleszcz to kleszcz ubity zanim się wczepił w skórę.
Środki zawarte w obróżkach niestety po jakimś czasie stają się nieskuteczne, kleszcze się na nie uodparniają. :( Dlatego faktycznie lepiej stosowac te nowsze środki, ale to znowu teoria. Gwarancji nie daje nic.

A wątróbka chyba nie wytrzymała leczenia chorego gardła i niedługo później odrobaczania (które było konieczne bo tymczasowiczka przywkokła robale).
Na szczęście psisko odzyskało już energię a poziom enzymów troszkę opadł. Regeneracja wątroby trwa długo, więc cierpliwie czekamy na powrót do pełnego zdrowia i dorzucamy do michy fosfolipidki na regenerację przemęczonego narządu.

ODPOWIEDZ