Mori hovkopodobny.

czyli jak przechytrzyć hovka
Awatar użytkownika
Karina
Posty: 1231
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 1:24 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Karina »

Wszystko zależy od sytuacji. Są psy, które nie lubią głaskania w ogóle, albo np. po głowie.Mój pies nie lubi głaskanie po głowie,w szczególności przez obcych ludzi. Musicie pamiętać,że psy, tak jak ludzie mają swoja przestrzeń,gdzie nie lubią jak ta przestrzeń jest naruszana. Jedne psy mają większą, drugie mniejszą tolerancje. Być może Mori poczuł się zagrożony przez ten ruch koleżanki, uznał go za zagrożenie dla siebie. Mój pies np. nie toleruje jak ktoś się nad nim nachyla i próbuje go od góry pogłaskać po głowie, bo to dla psa jest oznaka zagrożenia.Tyle,że on najpierw ostrzega szczekaniem lub warczeniem. Jeszcze pytanie,czy wtedy Mori leżał p. na takim swoim miejscu gdzie odpoczywał,albo czy był w takim miejscu skąd nie bardzo jak miał się wycofać? Musicie gości uczulać na takie sytuacje,żeby nie prowokować. W każdy razie Mori powinien dostać korektę przynajmniej głosową i zostać wysłany na swoje miejsce. I pamiętajcie,że w takich sytuacjach trzeba zachować spokój, bo nerwy opiekuna,jego stres ,gniew działają jeszcze bardziej pobudzająco na psa. Korekta powinna być od razu, chwilę później pies już nie będzie wiedział za co.
Obrazek

Awatar użytkownika
Tonia
Posty: 527
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 3:21 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Tonia »

Moja maliniaczka nie znosi obcych w domu i trochę to trwa, zanim się uspokoi i zaakceptuje nieznanego jej przybysza. Uprzedzam moich nowych gości, żeby się tak zachowywać, jak gdyby psa nie było, a przede wszystkim nie nachylać się nad nim, nie wgapiać w niego,nie zbliżać twarzy, nie machać łapami, gdy chce się pieska pogłaskać (po główce, oczywiście :P ). Tylko spokój i pozostawienie psu przestrzeni, tak jak napisała Karina. Trzeba pozwolić psu podejść i obwąchać osobę, gdy sam zdecyduje, że tego chce. Nie należy go do tego zmuszać. Gdy pies się przełamie, można rzucić mu smaczek, ale nie pchać mu go do pyska. Najlepiej jednak dać mu czas, żeby zrozumiał, że nic się nie dzieje. Gdy pies jednak zdążył kłapnąć zębami, to musi być solidne skarcenie. Trzeba znać psa, żeby wiedzieć, co szybko zadziała i będzie skuteczne. Z reguły słynny "plaskacz" jest skuteczniejszy niż wrzeszczenie na psa, bo presja psychiczna jest trudniejsza do przepracowania przez psa niż szybka kara fizyczna (nie chodzi mi o bicie psa, nie daj Boże, ale szybki impuls cielesny - puknięcie go, stuknięcie palcami w bok, złapanie za kark - ale nie szarpanie nim!!!). Pies musi natychmiast dostać sygnał, że zrobił coś bardzo złego. Ten sygnał musi być szybki, krótki i intensywny, aby był czytelny. Jednak trzeba zrobić wszystko, żeby do takich sytuacji nie dopuścić! To ostateczność! Pamiętaj, żeby psa nie łapać za obrożę i nie odciągać, gdy zachowuje się agresywnie, bo to mu dodaje siły. On odczytuje to jako danie mu wsparcia przez przewodnika.
Moja hovka kiedyś też bywała agresywna wobec ludzi, ale to miało podłoże lękowe. Powoli uczyłam ją, że ludzie są dobrzy, więc pozwalałam jej na różne niegrzeczności ;) , jak np. skakanie i lizanie ludzi, bo chciałam, żeby widok człowieka ją cieszył. Bardzo mi to pomogło, bo suka jest dziś absolutnie pozytywnie nastawiona do ludzi. :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Morcysiowa
Posty: 22
Rejestracja: ndz mar 29, 2015 3:48 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Morcysiowa »

Dzięki ogromne za podpowiedzi. Na pewno skorzystam. Mori ma jedną wielką wadę fabryczną :D , jest taki śliczny, że trudno mi wyperswadować gościom, żeby na niego nie zwracali uwagi,a on wtedy siada w pobliżu i śledzi każdy ruch gościa, a co na niego spojrzą to powarkuje. Miałam kiedyś wśród gości, panią co nie lubi psów, więc go totalnie olała i faktycznie miałam wrażenie się w ogóle nie widzą, był spokój. Spróbuję z tym odsyłaniem go na miejsce, choć to bardzo trudne, bo wtedy nagle głuchnie i nie reaguje na moje słowa. Najtrudniej jest z ludźmi, którzy boją się psów, bo mam wrażenie, że to go najbardziej prowokuje.
I jeszcze mam pytanie, bo wygląda, że Morcyś wziął mnie pod swoje skrzydła i potrafi zawarczeć niemiło na mojego męża, zwłaszcza, gdy wróci do domu po dłuższej nieobecności. W takie sytuacji mąż wygania go na miejsce i na trochę się na niego "obraża". Czy może jeszcze jakiś pomysł? Będę wdzięczna :)

Ania M.
Posty: 1113
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 6:47 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Ania M. »

A jakie układy panuja między Panem a psem? Czasem panowie maja przekonanie, że pies ma być im posłuszny z tytułu pełnienia przez nich roli "głowy domu". Mój mąż tak by chciał :D A może Pan jest dla psa "tym facetem, co przychodzi i odsyła go na miejsce" no i ogólnie zakłóca mu miłe chwile spędzane z kochaną Pańcią. ;)

Pies uczy się funkcjonować podczas codziennych wydarzeń, uczy się hierarchii, zwyczajów. Nie wie kto go utrzymuje, może nie respektowac poleceń od osób dla niego istniejących w sposób "marginesowy". A respektuje osoby dla nie go ważne - te co uczą, wymagają, nagradzają, dla psa to jest ktoś, kto rządzi. Oczywiście sa tez psy, które chętnie podporządkują się każdemu, ale hovki często są psami o mało uległym charakterze, i psami tzw "jednego pana".

Możnaby podpuścić męża, aby stał się dla Moriego ważniejszy i atrakcyjny - dobre emocje związane ze wspólną zabawą, wykonywanie jakichś komend, egzekwowanie ich i nagradzanie. Wtedy układ Moriego z Panem będzie czytelniejszy - Pan rządzi, pies słucha i wykonuje.

Awatar użytkownika
Karina
Posty: 1231
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 1:24 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Karina »

Psy często głuchną,jak im to pasuje, wtedy potrzebny jest bodziec fizyczny. Mój jak zaczyna "polowanie", czyli wypatrzy innego psa, to też z powodzeniem udaje zupełnie głuchego ;). Potrzebny wtedy jest silny bodziec fizyczny,żeby zaczął z powrotem słyszeć :). Z tym odsyłaniem, to można psa nauczyć, najlepiej jak nie ma gości, tak,żeby wiedział i rozumiał ,no i żeby miał zakodowane,że to się mu opłaca. Gości uprzedzajcie ,że może ugryźć i tak jak koleżanka wyżej opisała. Nawet najspokojniejszy pies, jak czuje się zagrożony może w końcu dziabnąć. To żywe istoty i trzeba to uszanować :). U mnie pies słucha głównie mnie, pana i owszem ,ale robi to w sposób bardzo demonstracyjny czasami,starszego syna ma w lekkim poważaniu, natomiast córkę zupełnie lekceważy . Ot, taką sobie hierarchie wymyślił, choć córka nawet jest w stanie wyciągać mu różne, ukradzione przedmioty z pyska i pies nie protestuje, bo wie,że nie może. Poza tym u mnie pies wszystkich domowników kojarzy z przyjemnościami :). Ania ma racje, pan się powinien bardziej zaangażować w życie Moriego i nosić przy sobie dużo smaczków :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Tonia
Posty: 527
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 3:21 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Tonia »

Dziewczyny już wszystko napisały, a ja tylko powtórzę: Pan musi być bardziej atrakcyjny dla Moriego. :D Najprościej spróbować go wziąć na smakołyki, czyli namówić Pana, żeby nagradzał psa za każde dobre zachowanie, nawet najprostsze. A może by się z nim czasem pobawił, np. porzucał mu piłeczkę? Jeżeli to Ty jesteś przewodnikiem psa, a na to wygląda, to musisz też przejąć odpowiedzialność za spokój w stadzie ;) , czyli reagować na niepożądane reakcje (np. grożenie Panu warczeniem). Pies ma zrozumieć, czego mu absolutnie nie wolno (karcenie), a co sprawia Wam radość (nagradzanie).
Obrazek

Awatar użytkownika
Morcysiowa
Posty: 22
Rejestracja: ndz mar 29, 2015 3:48 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Morcysiowa »

Dziękuje wszystkim serdecznie za podpowiedzi. Faktycznie wygląda na to, że Mori jest najbardziej moim psem, mąż codziennie uprawia z nim zapasy z zabawkami na podłodze, ale jedzenie dostaje ode mnie i ja też go szkolę, spróbujemy ze smaczkami, zdam relacje jak nam idzie.
A z okazji Świąt przesyłam dla wszystkich forumowiczów i piesiaków serdeczności :P
Załączniki
mori_kartka.jpg
mori_kartka.jpg (196.05 KiB) Przejrzano 7447 razy

Awatar użytkownika
Morcysiowa
Posty: 22
Rejestracja: ndz mar 29, 2015 3:48 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Morcysiowa »

Witam , dziś mieliśmy gościa.Przyjechała babcia, na czas wejścia zamknęliśmy go w pokoju i wypuściliśmy jak już siedziała , miałam też naszpikowanego smakołykami KONGA i okazało się, że smaczki ważniejsze, przez pierwsza godzinę obrabiał zabawkę jak by nigdy nic. Babcia była poinstruowana, żeby nie zwracać na niego uwagi, kilkakrotnie podchodził , żeby ja obwąchać, wywąchał jej rzeczy w wiatrołapie,ze dwa razy lekko zawarczał, ale tak niegroźnie. Po kilku godzinach dostał od babci kilka smaczków,( bez prób głaskania ) wziął chętnie i było OK :P Mogła chodzić po domu, łaził za nią, ale bez agresji.Pożegnanie odbyło się spokojnie, a na koniec tylko chciał przejąć torebkę z wałówką, ale skarcony słownie od razu odpuścił.Wstąpiła w nas nadzieja, że nie będzie chciał zjadać nam wszystkich gości :D

Ania M.
Posty: 1113
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 6:47 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Ania M. »

SUper Babcia.
A i Pan jest tez fajny, bo się z psem bawi. Mój tez czasami, ale tylko od wielkiego dzwonu ... no ale to ja chciałam psa, więc mam ;)

I widzimy MOriego, kawał pięknego psa.

Awatar użytkownika
Karina
Posty: 1231
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 1:24 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Karina »

Mori piękny :). Oby wszyscy Wasi goście wykazali się taką mądrością jak babcia - u mnie Boruta niestrudzenie próbuje ( raz na jakiś czas ),czy czasem pan nie zechce porobić za pozoranta ;) .
Obrazek

ODPOWIEDZ