Mori hovkopodobny.

czyli jak przechytrzyć hovka
Ayame Nishijima
Posty: 42
Rejestracja: ndz maja 04, 2014 11:50 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Ayame Nishijima »

Dawno nie zaglądałam, a tu taki temat :)
Gratuluję postępów, prosze o więcej! Piękny chłopak!

Awatar użytkownika
Morcysiowa
Posty: 22
Rejestracja: ndz mar 29, 2015 3:48 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Morcysiowa »

Witam wakacyjnie. U nas wszystko OK. Rytuał z przyjmowaniem gości, działa dobrze. Najpierw na szelkach do wiaty, potem z Kongiem do domu.Goście zaopatrzeni w pudełeczko ze smaczkami, dogadzają co jakiś czas. Ostatnio rozochocony wylegiwał się koleżance na nogach. Stosunki z mężem bardzo przyjacielskie.
Upały dokuczają straszliwie, zafundowaliśmy mu płytki basenik, ale ku naszemu zdziwieniu nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem, raczej traktuje go jak dużą michę do picia. Więc upalne dni spędza w domu, na terakocie, pod mokrym ręcznikiem.
Podczas mojej nieobecności musiała być jakaś scysja z kocurem, z piekła rodem syberianem ( Feluś, który wygląda jak pluszak, miał już zatargi z okolicznymi psami i od kilku lat wszystkie schodzą mu z drogi, a weterynarz, jak przyjeżdża na szczepienia, to tylko dla niego zakłada skórzane rękawice, taki ruski zakapior :x ), bo na widok Felka zawsze powarkuje ostrzegawczo, a reszta naszych i okolicznych zwierząt traktowana jest po przyjacielsku.
Oczywiście jak tylko nadarzy się okazja, to kradnie koncertowo, ostatnio z pod ręki buchnął Babci butelkę z kefirem i nie zechciał jej wymienić., dopóki jej nie opróżnił.Tylko ja mogę odebrać mu każdą rzecz bez konieczności wymiany i bez warczenia na mnie,jak trzeba to i w pysku pogrzebię, żeby nie zjadł niedozwolonych przedmiotów i udaje się bez utraty palców.Generalnie to taki mój piesio, coraz częściej zdarza mu się przyjść do mnie, w celu poprzytulania się i widać, że czochranko sprawia mu frajdę . Na początku łaskawie zgadzał się na mizianki, ale były one inicjowane przeze mnie, teraz dopomina się sam :)
Załączniki
Na uroczo-śpioszek.
Na uroczo-śpioszek.
pieszczoch.jpg (74.03 KiB) Przejrzano 14324 razy
W ogródku z sukami.
W ogródku z sukami.
Mori i suki.jpg (121.35 KiB) Przejrzano 14324 razy
kefir.jpg
kefir.jpg (78.4 KiB) Przejrzano 14324 razy

Ania M.
Posty: 1113
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 6:47 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Ania M. »

kefirowy skarb ;)

Ayame Nishijima
Posty: 42
Rejestracja: ndz maja 04, 2014 11:50 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Ayame Nishijima »

Ależ musiało być pyszne :)

Awatar użytkownika
Karina
Posty: 1231
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 1:24 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Karina »

U mnie też jest basenik dla psa - moczy łapy i głowę, jeszcze nie wpadł na to,że może się tam położyć ;). Ale nawet schłodzenie łap dobrze zrobi. Pies się musi sam przekonać,ale można mu w tym trochę pomóc ze smaczkami :).
Obrazek

Ayame Nishijima
Posty: 42
Rejestracja: ndz maja 04, 2014 11:50 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Ayame Nishijima »

Basenik super pomysł. Jeśli się przeprowadzimy, to jeszcze tego lata zdążymy wykorzystać. :)

A jak się ma Mori - złodziej? ;)

Awatar użytkownika
Tonia
Posty: 527
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 3:21 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Tonia »

Hahaha, mądry piesek - w takie upały kefir najlepszy jest! :lol: Też bym się nie wymieniła za nic! :mrgreen:
Piękne fotki! Bardzo się cieszę, że Wam tak dobrze idzie! Brawo, brawo!
A co do walecznego kota, no cóż, mój nie jest rasowy, a wręcz stuprocentowo podwórkowy, ale za to prawdziwy z niego mruczek bojowy! :twisted: Weci nakładają rękawice spawalnicze, żeby zajrzeć mu do pyska, on ryczy jak lew i ma tyle pary, że trudno go w ogóle utrzymać. Obie moje suki mają przed nim wielki respekt. Śmieszny to widok, gdy narwany maliniak cofa się przed mruczkiem… :lol:
Obrazek

Awatar użytkownika
Morcysiowa
Posty: 22
Rejestracja: ndz mar 29, 2015 3:48 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Morcysiowa »

Witam po roku, który nie wiadomo, kiedy zleciał :o
Po pierwsze, w tym roku poczuliśmy, że Mori już jest całkiem nasz. Mamy codzienne mizianki, zainicjowane przez niego, zaczepia do zabawy mojego syna, którego tylko tolerował do tej pory, z mężem są bardzo zaprzyjaźnieni, choć czasem wympsknie się Moriemu jakieś warknięcie, to na hasło "wyrwało mu sie", od razu wraca miły pies. Z gośćmi bywa nie zawsze różowo. Jak odwiedzają nas nie strachliwi, to jest super, ale jak przyjdzie ktoś pachnący strachem, to pomaga tylko izolacja, bo skubaniec upilnuje, żeby dziabnąć :cry: Niestety opatrywałam już rękę sąsiadce, dziabniętej z nienacka :(
Załączniki
Mori i suki.jpg
Mori i suki.jpg (206.68 KiB) Przejrzano 13849 razy
Bawię się sam albo z Naną i Mimi
Bawię się sam albo z Naną i Mimi
tak się bawię.jpg (177.1 KiB) Przejrzano 13849 razy
Goście byli odważni to i ja wyluzowałem.
Goście byli odważni to i ja wyluzowałem.
psitulak.jpg (188.58 KiB) Przejrzano 13849 razy

Awatar użytkownika
Morcysiowa
Posty: 22
Rejestracja: ndz mar 29, 2015 3:48 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Morcysiowa »

Zapomniałam dodać, że w Wielki Czwartek Mori zafundował nam zajączka wielkanocnego. Najpierw na spacerze przyniósł mi jednego malucha, który niestety nie przeżył, a na następnym kolejnego maluszka. Przeczesałam net w poszukiwaniu wiedzy jak mu pomóc i tak przez miesiąc karmiliśmy królisia kozim mlekiem z Lakccidem podawanym ze strzykawki, a jak już zrobił się 3 razy większy i samodzielnie wsuwał zieleninę to zwróciliśmy mu wolność, mając nadzieję, że mu się udało przeżyć. Celowo nie pokazywaliśmy go zwierzakom, ani nie oswajaliśmy go, żeby dał radę w naturze.Niestety nie pisze, nie dzwoni, nie odwiedza ;) , ale każdy zając widziany na polu, to ten "nasz" :lol:
Załączniki
3 na cieciostwie.jpg
3 na cieciostwie.jpg (183.27 KiB) Przejrzano 13849 razy
Mori spacerkowo
Mori spacerkowo
M spacer.jpg (148.89 KiB) Przejrzano 13849 razy
Króliś.jpg
Króliś.jpg (230 KiB) Przejrzano 13849 razy

Awatar użytkownika
Tonia
Posty: 527
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 3:21 pm

Re: Mori hovkopodobny.

Post autor: Tonia »

Jejciu, jakie cudne wieści! Cieszę się bardzo, że Marcysiowe życie przebiega radośnie i coraz bardziej przewidywalnie. No, historia z zajączkami niesamowita. Nie chciał ich pożreć? :shock: Wyciągnął je z gniazda?
Co do strachliwych gości - mam to samo z maliniaczką: kto tylko okazuje strach, zaraz jest namierzany; kto jest wyluzowany i ignoruje, jest ignorowany, a nawet admirowany!
Trzymajcie się dobrze! Piękne, piękne fotki! :)

PS
Ja nie mam syberiana, tylko zwykłego dachowca, a rządzi całym domem i okolicą! ;)
Obrazek

ODPOWIEDZ