Re: Kami - czas iść na swoje
: śr gru 30, 2015 4:22 pm
Wydaje się, że po 1,5 roku prawie Kamo zaczyna być "nasz"... coraz ładniej się słucha, na spacerach nie ucieka zwiedzać okolicy, tylko trzyma się w miarę blisko, reaguje na komendy nawet na odległość
Żeby jeszcze był przewidywalny co do innych ludzi - zdarza mu się niestety kłapnąć i niestety jedną obserwację weterynaryjną po pogryzieniu mamy za sobą, niby nic wielkiego się nie stało, ale w ogóle nie powinno się stać. Nie mamy jak z nim pracować, żeby wygasić reakcję na bodziec, bo to nadmiar bodźców i nadmiar stresu był przyczyną, więc pozostaje unikanie sytuacji i kaganiec.
Może za jakiś czas na tyle nam zaufa, że będzie coraz spokojniejszy w naszym towarzystwie niezależnie od okoliczności - póki co jeszcze tego nie osiągnęliśmy.
Osiągnęliśmy za to gigantyczne kołtuny na pumpach i za uszami - na wiosnę golenie!
Żeby jeszcze był przewidywalny co do innych ludzi - zdarza mu się niestety kłapnąć i niestety jedną obserwację weterynaryjną po pogryzieniu mamy za sobą, niby nic wielkiego się nie stało, ale w ogóle nie powinno się stać. Nie mamy jak z nim pracować, żeby wygasić reakcję na bodziec, bo to nadmiar bodźców i nadmiar stresu był przyczyną, więc pozostaje unikanie sytuacji i kaganiec.
Może za jakiś czas na tyle nam zaufa, że będzie coraz spokojniejszy w naszym towarzystwie niezależnie od okoliczności - póki co jeszcze tego nie osiągnęliśmy.
Osiągnęliśmy za to gigantyczne kołtuny na pumpach i za uszami - na wiosnę golenie!